Któregoś dnia podczas spotkania naszego zespołu padła propozycja podjęcia 30-dniowego wyzwania dot. prowadzenia codziennych transmisji na żywo na Facebooku.
Wcześniej tego nie robiłam więc trudno mi było się zdecydować. Kiedy obserwowałam pierwsze live’y osób z grupy to wydawało się to takie proste. Gdy próbowałam dołączyć do nich to coś mnie ściskało za gardło i nadal zwlekałam z kliknięciem w ostatni przycisk rozpoczynający transmisję.
Wreszcie nastąpił ten dzień, w którym górę wzięła chęć sprawdzenia jak to jest. Oczywiście potem odsłuchując swoje nagranie wyrzucałam sobie, że nie powiedziałam tego, co planowałam powiedzieć, że moje zdania były bez ładu i składu. No cóż, uprzedzali, że początki mogą być trudne.
Przyszedł kolejny dzień. Nie mogę się wycofać, przecież powiedziałam głośno, że podejmuję wyzwanie! Wyjechałam na 10 dni do Paryża. Nadal oczywiście kontynuowałam codzienne live’y.
Niestety w ostatnim dniu pobytu w tym pięknym mieście rozchorowałam się. Wróciłam do domu z wysoką temperaturą i koniecznością leżenia w łóżku. Częste ataki kaszlu uniemożliwiły mi dotrzymanie danego słowa. Czułam się z tym okropnie.
Dobrą stroną tej choroby jest to, że miałam czas wszystko przemyśleć. Zadałam sobie pytanie: co mi dały prowadzone live’y? Jaki to ma sens? Do jakich wniosków doszłam?
Oto one:
- Pokazujemy prawdziwych siebie, w różnych okolicznościach, w różnych nastrojach.
- Więcej uczymy się, czytamy, słuchamy, bo przecież chcemy coś mądrego przekazać.
- Uodparniamy się na złe, nieprzychylne komentarze. Nie chcemy przecież mieć wśród znajomych takich osób, które nic konstruktywnego nie wnoszą, a raczej za wszelką cenę chcą przerzucić swoją frustrację na innych. Takie osoby najlepiej usunąć z grona znajomych na tym portalu społecznościowym.
- Uczymy się systematyczności. Planując wieczorem kolejny dzień przede wszystkim myślałam gdzie i o czym zrobię live’a!!! Budząc się rano już planowałam co powiem. Idąc zwiedzać Paryż już zastanawiałam się w którym miejscu najlepiej zatrzymać się i połączyć z Wami.
- Decyzja powinna być wypowiedziana głośno i wyraźnie (rewelacyjnie gdy słyszą to inne osoby, bo to jeszcze bardziej mobilizuje), dzięki temu powstają wibracje wyzwalające energię do działania.
Prawdopodobnie masz własne zdanie o korzyściach płynących z takiego działania. Z przyjemnością przeczytam jeżeli napiszesz to w komentarzu.
Działamy w różnych programach w internecie, jedni zarabiają, inni nie. Myślę, że podstawową przyczyną, z powodu której wiele osób nie odnosi sukcesu jest przede wszystkim brak systematyczności. Jeżeli podejmiesz decyzję, wypowiesz ją głośno i dzień po dniu będziesz działać to Twój sukces nastąpi szybciej niż się spodziewasz.
Zaplanowane działanie powinno tak Cię wciągnąć jak mnie decyzja o live’ach. Zasypiaj z tym, budź się z tym, wyskakuj z łóżka i nawet gdy nie masz nastroju do pracy to i tak rób co zaplanowałeś.
Nie zastanawiaj się czy to warto, nie wymyślaj wymówek. Po prostu działaj!