Tradycje Wielkanocne

Wielkanoc to jedno z najważniejszych świąt chrześcijańskich, które obchodzone jest na całym świecie.


Tradycje Wielkanocne w Polsce

Wielkanoc poprzedza 40-dniowy post, który ma przygotować nas do Zmartwychwstania Pańskiego.
W Wielkim Poście pościmy i ograniczamy się, znajdujemy więcej czasu na modlitwę.

Wielki tydzień rozpoczyna niedziela palmowa. Nazywano ją też wierzbną, albo kwietną i obchodzono na pamiątkę wjazdu Jezusa do Jerozolimy, kiedy to witano go palmowymi gałązkami.
Gospodynie wraz z córkami przygotowywały palmy, a później, już z poświęconymi, szły w procesji wokół kościoła

Tradycje Wielkanocne

Pogoda na Kwietną Niedzielę, wróży urodzaju wiele.
Jeżeli Kwietnia Niedziela sucha, rok cały mokry, jeżeli mokra, rok suchy.
Gdy w Palmową Niedzielę słońce świeci, będą pełne stodoły, beczki i sieci.
W Niedzielę Kwietnia dzień jasny, jest to dla lata znak krasny.
Gdy mokro w Kwietnia Niedzielę, rok się sucho ściele.
Kwietnia Niedziela zimna — i listopad zimny.

Z czego były robione palmy?

  • jałowiec, przypominający o koronie cierniowej Jezusa,
  • bazie, to wiosna i nowe życie,
  • fioletowa wstążka, przypominała o tym, że będzie Wielki Piątek i Ukrzyżowanie.

Dzisiaj palmy są kolorowe, bogato zdobione i oprócz żywych gałązek mają też mnóstwo kwiatów z krepiny i bibuły.

W Poniedziałek Wielkanocny szło się poświęconą palmą kropić pole. Palma była też potrzebna na Św. Wojciecha gdy wyganiało się pierwszy raz wiosną krowy na pastwisko.
Kotki bazi – jedną albo trzy, z takiej palmy połykali domownicy żeby nie chorować na gardło.

Po mszy św. w czasie której święcono palmy, chłopcy gonili młode panny żeby je palmami chłostać po nogach „ku radości”. W domu każdy dostawał 3 razy palmą po plecach i nogach dla zdrowia i dla wygonienia złego. W domu zakładano palmy za obrazy w centralnym miejscu izby, albo wieszano skrzyżowane. Miały one chronić domowników od złego, przed wszelkimi nieszczęściami, chorobami, piorunami. Później, w okresie poświątecznym, palmy palono, a popiół był pieczołowicie przez gospodarza zbierany i rozsypywany lub zakopywany na polach co miało zapewnić urodzaj.

Porządki przedświąteczne

Dom musiał być na Święta wysprzątany, wybielony wapnem z dodatkiem ultramaryny – kolor niebieski odstraszał muchy, na obrazy wieszano nowe korony z kwiatów przygotowanych wcześniej z bibuły, u sufitu wieszano piękne, kolorowe pająki, odświeżano ołtarzyki, kredensy wykładano nowym papierem i dekorowano półki wycinankami z białego papieru, w dużym kotle wyparzano garnki. Wymieniano sienniki, wietrzono pierzyny i poduchy. Resztkami wapna po malowaniu domostw bielono drzewa w ogrodzie.

3 wielk

“We środę po kołaczach, gdy żaba zakuka, już nas zima mrozami pewnie nie oszuka.”

Wielki Czwartek

Od Wielkiego Czwartku milkły dzwony kościelne aż do Wielkiej Soboty, a Chrystusa odprowadzano do ciemnicy.

W domach pieczono babki.  Aby babki urosły i nie było zakalców trzeba było zamykać wszystkie drzwi i okna. Panny miały się ładnie uśmiechać żeby nie były krzywe, trochę podskoczyć, aby urosły wysoko. Późnym czwartkowym wieczorem szło się do strumienia myć nogi.

4 wielk

Wielki Piątek

W Wielki Piątek był post ścisły.
W kościele przygotowywano grób Chrystusa. Wartę przy grobie zaczynali pełnić strażacy aż do rezurekcji.

W domach malowano jajka – symbol życia.

Zdobieniem jaj zajmowały się dawniej wyłącznie kobiety. Mężczyznom nie wolno było wchodzić wtedy do izby. Jeśli by się tak zdarzyło to trzeba było odczyniać uroki, które mężczyzna mógł rzucić na pisanki.

W łupinach cebuli gotowano aby uzyskać kolor brązowy, na niebiesko w kwiatkach malwy, na różowo w soku z buraków, a na czarno w owocach czarnego bzu, w korze dębu na ciemno brązowy kolor, zaś młode żyto dawało barwę zieloną.
Pisanki malowano patyczkiem lub specjalnym lejkiem wypełnionym ciepłym woskiem. Pomalowane we wzory z wosku jajo zanurzano w ciepłym naturalnym barwniku.
Zrywając młode żyto do malowania jaj można było spotkać masę goniących po polach zajączków, bo było to w okresie ich godów. A skowronków śpiew rozbrzmiewał wesoło.

Zwyczaj malowania jaj wywodzi się wg podań ludowych od Św. Marii Magdaleny.
Poszła ona do Heroda z prośbą żeby ulitował się nad Jezusem i dała mu w prezencie malowane jajo.
Ta historia dała początek zwyczajowi malowania jaj przez dziewczęta, a najładniej wymalowane jajko dawały swojemu chłopakowi.
Dziewczęta malowały też kilka surowych jaj aby wręczyć je „niechcianemu” chłopakowi. Podczas dawania rozbijały jajka żeby chłopiec wiedział że nie ma nadziei aby ta właśnie była jego dziewczyną.


Inni podają, że kiedy uwięzili Jezusa służąca szła przez plac i niosła w koszyku jaja. Św. Piotr ogrzewał się przy ognisku i zaparł się mówiąc, że nie zna Jezusa, aż jaja służącej w koszyku zaczerwieniły się ze wstydu.


Jaja dawniej składano pod zrębami chałup co miało wg wierzeń chronić przed złem. Gospodarze podczas pierwszej orki zakopywali skorupy święconych jaj w ziemi, co miało zapewnić bogate plony. Wierzono również, że jajko ma moc oczyszczającą, dlatego toczono je po chorym człowieku lub zwierzęciu. Jajko miało zabierać chorobę i takie jajo należało wyrzucić bardzo daleko na rozstaju dróg żeby choroba nie wróciła.

Najsłynniejsze jaja wykonał rosyjski jubiler i złotnik Peter Carl Faberge. Zrobił on 56 różnych jaj jubilerskich dla dworu carskiego i arystokratów. W każdym jaju znajdowała się niespodzianka – misternie wykonana miniaturka jakiegoś przedmiotu. Do dzisiaj zachowało się 47 jaj, które osiągają gigantyczne ceny na światowych aukcjach.
Największe wielkanocne jajo powstało na zlecenie belgijskiego producenta czekoladek Guiliano. Przy tworzeniu tego jajka pracowało 26 osób przez 525 godzin. Jajo miało 8,32 m, a na jego wykonanie zużyto 1950 kg czekolady.

5 wielk

Lustra w domach zasłaniano żeby w nich nie zobaczyć Judasza, zatrzymywano zegary.
Potem domownicy szli na adorację Krzyża.
Dzisiaj wiele osób w całej Polsce bierze udział w ekstremalnych drogach krzyżowych.


Dni Wielkiego Tygodnia wróżą pogodę na cały rok.
Mówili, że jaka Wielka Środa to taka będzie wiosna, jaki Wielki Czwartek to takie lato, a Wielki Piątek wróżył pogodę na żniwa i wykopki.

Związane też były z tymi dniami przysłowia:
Wielki Piątek wróży siewu początek
Jak w Wielki Piątek kropi ratujcie się chłopi
Jak w Wielki Piątek jasno to w stodołach ciasno.
Deszcz w Wielki Piątek napycha każdy kątek.
W Wielki Piątek gdy deszcz hojnie doliny zleje, że dużo mleka będzie, są pewne nadzieje.


Wielka Sobota


W Wielką Sobotę przygotowywano od rana wiklinowy koszyk z pokarmami do święcenia.
Wykładany był białą, ręcznie haftowaną, lnianą serwetą.
W koszyku umieszczano:
chleb, symbol Pana Jezusa, żeby go nam nigdy nie zabrakło i żebyśmy umieli się nim dzielić,
słoninę, boczek, pęto kiełbasy – oznacza dostatek i zamożność rodziny,
ćwikłę,
chrzan – symbolizuje siłę fizyczną i witalność,
ocet, masło, pieprz,
sól – abyśmy byli „zakonserwowani”, bo sól dodaje potrawom smaku, chroni przed zepsuciem i ma właściwości oczyszczające,
masło
twaróg: oznacza przyjaźń, porozumienie między człowiekiem a przyrodą. Gwarantuje zdrowie i rozwój stada domowych zwierząt: krów, kóz i owiec, od których pochodzi,
a na to wszystko jaja- symbol nowego życia i oznaka płodności.

Teraz przykrywano serwetą a na nią kładziono jeszcze pisanki i baranka z ciasta albo z masła, oznaczającego pokorę i łagodność. Ten z czerwoną chorągiewką jest symbolem Chrystusa Zmartwychwstałego ze sztandarem, który podkreśla triumf i zwycięstwo.
Dzisiaj dodawany jest też zajączek – symbol wiosny.
W koszyku musiało być tyle jedzenia żeby wystarczyło dla wszystkich domowników na świąteczne śniadanie. Z czasem te ilości ograniczono do małych symbolicznych rozmiarów. Koszyk przyozdabiano bukszpanem, a w niektórych regionach leśnymi borówkami.

6 wielk

Dawniej święcono na wsi, w chałupie najzamożniejszego gospodarza. Przywożono księdza piękną, wystrojoną bryczką w dwa konie. Z taką święconką trzeba było 3 razy oblecieć dom zaczynając od wschodu zgodnie ze wskazówkami zegara.

Na dworach święconka obejmowała również wszelkiego rodzaju wypieki, jak bogato zdobione mazurki, torty czekoladowe, lukrowane baby, kołacze, były też pasztety, szynki. Ustawiano to wszystko (w ogromnych ilościach) na dużym stole, zapraszano i przywożono księdza, który na miejscu wszystkie te potrawy święcił.
Dzisiaj wśród ciast wielkanocnych dominują baby i mazurki. Mazurek, który przywędrował do nas z Turcji, to nagroda za 40 dni postu.
Oprócz pokarmów święcono wodę i ogień – symbol światła Chrystusa. Przynoszono ogarek do rozpalenia nowego ognia w piecu, a palmą wodą święconą kropiło się dom w jego 4-ch kątach.

Wielka Niedziela

W Wielką Niedzielę wszyscy szli do kościoła na rezurekcję, podczas procesji chłopcy nieśli chorągwie, a dziewczęta obrazy.
Po powrocie cała rodzina zasiadała przy stole do wspólnego śniadania. Na stole królowało oczywiście jajo, którym po modlitwie dzielono się i składano sobie życzenia.
Ozdobą jak i dodatkiem do wielu potraw jest do dzisiaj rzeżucha – symbol sił witalnych i rodzącego się życia. Ma ona też symbolizować łono natury albo polanę, na której znajduje się baranek.
W wielu regionach jadało się żur z jajem, kiełbasą. Skorupki z jaj dawało się kurom żeby się dobrze niosły. W niektórych regionach należało skorupki spalić.
Ten dzień spędzało się w gronie rodzinnym.
Gdy mokro w Wielką Niedzielę, rok się sucho ściele.

Poniedziałek Wielkanocny

7 wielk

Dopiero w Poniedziałek Wielkanocny szło się w odwiedziny do sąsiadów i znajomych. Oj, było wesoło w tym dniu, bo przecież każda dziewczyna musiała być oblana, aby miała szczęście. Wszędzie było słychać piski, krzyki, śmiechy: „Oblać kogoś w dyngus sprawi mu uciechę, jak ten oblewany przyjmie to ze śmiechem”. Powiadano, że każda dziewczyna musi być w tym dniu oblana bo inaczej zostanie starą panną.

Chłopcy szli od domu do domu, szczególnie tam gdzie były panny na wydaniu i śpiewali:

„Dyngus, dyngus po dyngusie,
leży placek na obrusie,
matka kraje, i rozdaje,
gospodarzu dawaj jaje (święcone, malowane)
Przez podwórko płynie woda
Tu dziewczyna jak Jagoda

8 wielk

Gdy nikt nie wychodził to:
A w tej chałupie,
same goło dupce
sami, nic nie mają,
nikomu nie dają…

Za otrzymane zaś dary przyśpiewka brzmiała tak:
Za ten dyngus dziękujemy,
szczęścia, zdrowia wam życzymy
Ażebyście w zdrowiu żyli
A po śmierci w niebie byli…


Twój osobisty donosiciel

Chcesz być na bieżąco z nowościami i otrzymać autorski ebook? Zapisz się na nasz newsletter już teraz, a podziękuję Ci wyjątkowym prezentem!